Do sąsiadów przyplątał się kotek. No kocica, piękna, niebieskooka kopia mojego Citka. Jakoś latem, a może już wiosną? Kręciła się po posesji, łaziła za nimi jak pies, obdarowywała buziakami i przytulaniem. No i tak jej się zostało. Więc sąsiedzi, ludzie odpowiedzialni, postanowili kotkę wysterylizować, żeby ewentualnych maluchów nie skazywać na bezdomne życie i tułaczkę. Pojechał więc dumny właściciel do weterynarza, ten kotkę uśpił i kazał przyjechać za dwie godzinki.
Minęły szybko, pan jedzie po swoje kocię, a tu weterynarz z tajemnicza miną oświadcza:
-Wie Pan co? Pojawiły się dwa problemy.
Zmroziło sąsiada! Pewnie kotna była!
-Nie- weterynarz uśmiechnął się tajemniczo- okazało się, że to nie kotka, a kotek.
-I co? Wykastrował Pan?
-Wykastrowany, już był wykastrowany-dokończył spokojnie weterynarz.
Usłyszała dzisiaj i Wam tu relacjonuje Aga_xy!
dżizas
OdpowiedzUsuńhahaha.... to ci niespodzianka!!! :)))) A zdjecie cudne:))
OdpowiedzUsuńZaraz... to on wcześniej nie wiedział? Dopiero jak uśpił?
OdpowiedzUsuńAga uśmiałam się...tylko nie wiem bardziej z sąsiada czy z weterynarza:))) Mam nadzieję, że już ma jakieś męskie imię:) Pozdrowionka przesyłam.
OdpowiedzUsuńNo proszę, jak to się łatwo pomylić ;)
OdpowiedzUsuńJak samopoczucie kociego mężczyzny ( w sumie, którko nim był...) ;)
Weterynarz nie wiedział, bo hipotetyczna kocica zdecydowanie dała się dotknąć dopiero po uśpieniu :) i tak zmieniła płeć!
OdpowiedzUsuńAguś, to bardzo często się zdarza -u kotów , zwłaszcza młodych, bardzo ciężko rozpoznać płeć. Koty z reguły mało chętnie poddają się działaniom weterynarza i dopiero po uśpieniu można okaz dokładnie obejrzeć.Nie tak jak mój psiak- wystarczyło mu zapowiedzieć,że idziemy do pana doktorka, a ten leciał jak wariat i do weta zawsze wpadałam jak zgoniony zając.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Trudne zadanie. Prawie jak sekser od kurczaków ;)
OdpowiedzUsuńha! ;-)
OdpowiedzUsuńAga, i pomyśl, jak tu teraz poddać się narkozie na przykład do operacji... Budzisz się, a tu się okazuje, że płeć ci zmienili... ;)
OdpowiedzUsuńEla strach iść do lekarza :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie sytuacja jak z niezłej komedii :)
Ale zaskok! :) Dobrze, że lekarz zrobił to, co do niego należało :))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Iw, tylko, ze akurat nie ten :))
OdpowiedzUsuńhihihi,marny ten weterynarz;)
OdpowiedzUsuńzanim kota uśpił powinien sprawdzić płeć:))
Edzia wszystko się zgadza! Ale kocię było tak zestresowane, że nie dało się dotknąć. Zbadali dopiero po uśpieniu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie dam się uśpić u lekarza !!!!!
OdpowiedzUsuńTo przecież nieludzkie żeby tak .....
czarT
Czart nie tylko nieludzkie, to zezwierzęcenie jakieś :)))
OdpowiedzUsuń