Umówmy się na wstępie nie każdemu, każdy kolor włosów pasuje, a baby, szczególnie te, które dopada kryzys wieku średniego, upierają się, że blond odmładza i...już. Szturmują więc zakłady fryzjerskie w oczekiwaniu na cud przemiany i nadstawiają swoje czarne łepetyny do smarowania środkami wyżerającymi włosy. Efekt końcowy zazwyczaj jest pomiędzy dorodną marchewką a obsikanym papierem toaletowym w kolorze białym. Przy czym wspomniane wyżej siuśki powinny być po tygodniowej terapii jakimś silnym antybiotykiem, tylko wtedy mamy wyobrażenie koloru o jakim piszę:). I co? Zamiast powalać wyglądem, powalają na kolana...ze śmiechu. Dziewczyny zainteresujcie się jakim typem kolorystycznym jesteście, bo nie zawsze to co pasuje Zosi jest dobre dla Marysi, ok? Nie żebym święta była w tym temacie!!!! Samej mi kiedyś wpadło do głowy, żeby "coś" zmienić. Dlaczego akurat blond? Ano chciałam zobaczyć co i jak! Tym bardziej, że naturalnie, włosy rozjaśniały mi się na słońcu do koloru jasnozłotego kłosa. Rezultat był taki, że przyjaciel,, jak już chciał mi dowalić napisał tak : "Widziałem Cię kiedyś na jakiejś tam ulicy, byłaś blondynką, mało nie rozjechałem ludzi na pasach, takie to było wrażenie"- haha do dziś mam łzy w oczach, ze śmiechu oczywiście, jak sobie to przypomnę.
A w ramach bonusu wakacyjna mewa :)))
P.S. A taka Anita Werner - kojarzycie? Ostatnio strzeliła sobie blond, moim zdaniem wygląda genialnie!!!
eh tam ja zrobiłam blond i jest młodziej :)
OdpowiedzUsuńdo kryzysu wieku średniego jest mi w zasadzie niedaleko, tak sądziłam, ale natchnęłaś mnie - skoro jeszcze nie myślałam o blondzie, może jeszcze nie czas na kryzys? zwłaszcza wieku, średniego zresztą bezsprzecznie
OdpowiedzUsuńKiwaczek2 widocznie Tobie pasuje :)))
OdpowiedzUsuńAniu ja to już chyba wszystko przeszłam na głowie i zawsze wracam do zimnych brązów.
Aniu - i wszystko w wieku bardzo młodym,żeby nie było, zawsze lubiłam eksperymenty :)
OdpowiedzUsuńno...kobiety rzeczywiście starają się odmłodzić blondem i niestety nie wszystkim wychodzi ,to na dobre;)
OdpowiedzUsuńmnie na przykład nie...bo oczywiście też zafundowałam sobie jasny balejaż po 35 roku życia..i masakra:))
nie mogłam na siebie patrzeć,tak jaśniałam;)
najlepiej czuję się w brązach...ostatecznie jakiś mahoń:))
a za młodu ,to też miałam wszystko na głowie;)
Mewka cudna:-)
OdpowiedzUsuńTeż eksperymentuję z kolorami włosów, no może ostatnio mniej, w sumie to dużo mniej niż kilka lat temu... blondy też miewałam, jednak jakoś się w nich nie czułam, dlatego poza kilkoma krótkotrwałymi blondopomyłkami oscyluję między gamą przyjaznych ciepłych brązów:-) i chyba tak zostanie jeszcze długo, brązy są mi najbliższe i w nich czuję się najnaturalniej;)
Na blond nie dam się skusić! Za bardzo lubię mój nowy (od 10 lat) ciemny kolor :)))
OdpowiedzUsuńDziewczyny ja broń Boże nic przeciwko blondynkom nie mam:))! Tylko nie można tak bezkrytycznie, jest wiele kobiet, które w ciemniejszych włosach wyglądają o niebo młodziej niż w blondzie.
OdpowiedzUsuńDonoszę ,że jestem nabytą blandyną od 20 lat.Wszyscy gromko oznajmili że to właśnie ten kolor.Przyjaciółka Hogata stwierdziła dnia letniego: Kudłata Bóg dał ci rozum,zgrabną figurę ale Nieborak pomylił się co do koloru włosów.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:)))) nie martwię się wcale, bo wiem,że umiesz dobrać ten blond jak należy :))))
OdpowiedzUsuńNo to ja jestem farbowaną blondynką i to taką, której na początku marchewa na włosach wychodziła i spalone kłosy:)))) kosmetyczka mnie non stop na lekki szatyn namawiała ( no bo jak mnie nawyciskała tom pikna nie byłam- czerwonoskóra), alem się nie poddała:)) Chyba nie zmienię, bo się dobrze w tym kolorze czuje i.... wiem, że latem "jestem" :)) ***
OdpowiedzUsuńTo ja raz..byłam czymś na kształt blond...czymś(coś na kształt łaciatej krowy albinosa),bo inaczej sie tego określić nie dało,a wynik takowej zmiany był efektem kretyńskiego zakładu,brrrr...musiałam się męczyć prawie miesiąc i nigdy więcej-powiedziałam,ale zakład był mój:)))Ja rasowa szatynka jestem i nie mam zamiaru tego zmieniać-bez względu na kryzys czy też inne doły:)))) Kolor włosów faktycznie powinien pasować do całej reszty...:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDosiu i tak trzymać, komu pasuje, temu pasuje, ja muszę się trzymać z daleka :DDDD
OdpowiedzUsuńAniu na zdjęciu Ci ten blond pasuje, nie pękaj :)))
nie wiem, pojęcia nie mam, co to jest kryzys wieku średniego /choć metrykalnie chyba mogę o takim wieku już u siebie mówić/... to znaczy wiem, ale tylko teoretycznie, z obserwacji... to jest coś, co dopada ludzi /płeć nieistotna/, którzy wpuścili się kiedyś tam w pewien schemat życiowy, zmarnowali w nim ileś tam lat, a potem nagle "ujujuj" i im odbija... żałosne to przypadki, które potem nie umieją "starzeć się z klasą", no ale niestety... zwykle jest już za późno...
OdpowiedzUsuń