2009/12/17

Przedświąteczne dylematy...




Święta, czas rodzinny, radosny. Pamiętam, kiedy byłam dzieckiem, takim wyznacznikiem,że idą Święta, była dla mnie wielka chęć śpiewania pod nosem, lub nie :) "Stała pod śniegiem panna zielona,
Nikt prócz zająca nie kochał jej
Nadeszły Święta i przyszła do nas!
Zielony gościu, prosimy wejdź".
Ha! Tak, tak zamierzchłe czasy wspominam! Przedszkolno-szczenięco-szkolne.

Pierwsza Gwiazdka z moim synem. Pamiętam ją jak dziś, 7-miesięczny szkrab, w chodziku, jeździł po całym mieszkaniu i uśmiechał się radośnie do kolorowych bombek i światełek. I tak do.... późnej nocy. Nie dało rady go przekupić, wyciszyć i położyć wcześniej, jak to się dzieje w Super Niani :))) Smyk zachwycony, wyspany w ciągu dnia, zasuwał w tym swoim chodziku i robił "Oooooooooo". A mama, cóż przymykała jedno oko na fotelu, drugim pilnie obserwując potomka.

Kolejne Gwiazdki, z Mikołajem, który naprawdę przychodzi w nocy :))), z "psedwójnikami", o których już pisałam tutaj. Mamy maluchów pokażcie Mikołaja swoim dzieciom tutaj

Święta to taki czas, który chcę spędzać z ludźmi życzliwymi, takimi, którym choć trochę na mnie zależy. Dlatego .... nie spędzę go z osobą,która w urodziny mojego dziecka ma umówione wizyty w gabinecie kosmetycznym, a w moje urodziny ma nie wiem co, bo nawet smsa nie uświadczysz. Mam udawać, ze jest rodzinnie, podczas gdy ktoś udaje, ze ja nie istnieję? O niedoczekanie!!!!!


P.S. Makowce własnoręcznie wypieka mój osobisty i zdolny mężczyzna. No dobra, przyznam się , oglądam "Brzydulę" i teraz zaViolettuję sobie: Dacie wiarę?!

16 komentarzy:

  1. Trzymaj się ciepło, a ta osoba jeszcze kiedyś zapłacze. Życie oddaje nam z nawiązką każdy uczynek i zaniedbanie i brak pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż aktualnie nie pałam sympatią do..! Choć zapewne, gdyby trzeba było pomóc polecę pierwsza.... na razie jestem zwyczajnie zła....kurde,no!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na czas swiat powinno sie podobno zapominac o urazach, ale to tylko podobno... Na wszystko czasu potrzeba. Nawet zeby urazy odpuscily i serducho sie zasklepilo to nie tak hop siup od razu:) ***

    OdpowiedzUsuń
  4. Echhh cudne te makowce!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż "przed polewą" :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Swojego kociambra wygłaskałam - dziękuję w jego miauczeniu... tfu! imieniu :)) :*
    Wiesz, ja wychodzę z założenia, że nikomu na siłę życzeń składać nie zamierzam. Argument, że w święta wszystkim trzeba wybaczać i takie tam beblanie, w ogóle do mnie nie dociera :> :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też wolę spędzać święta z tymi, dla których naprawdę jestem ważna.
    I rozumiem Twoje rozgoryczenie.
    Ojciec mojej Córki nie spotkał się z Nią od czerwca. W międzyczasie były jej urodziny, imieniny, zaraz choinka. A mieszka niecałe 10km od nas.
    Nie będę jej zmuszała, żeby Mu składała życzenia, chociaż ona pewnie sama to zrobi - w końcu to ja ją wychowałam.
    buziaki Aguś!
    iw

    OdpowiedzUsuń
  8. A makowce wyglądają superowo! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Lucynko ja też wychodzę z takiego założenia, nie pokłóciłyśmy się, nic złego jej nie zrobiłam, ba po urodzinach młodego (w maju) zachowywałam się normalnie, odwiedzałam, rozmawiałam. Moje urodziny są 11 dni przed Wigilią, cóż...nic na siłę.... kociambra ściskam!
    Iw ojciec Młodego od lat nie pamięta o tym,że on istnieje. I nie ma świętości, urodziny, imieniny, Święta. I codziennie jadąc do domu musi przejeżdżać koło naszego. Szkoda słów. Niech się udławi. Będzie żałował!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wielu tych "tatusiów" jedynie z nazwiska będzie potem żałować. Najgorsze, że slychałam, że oni potem plączą się po życiorysie już dorosłych dzieci oczekując nagle opieki na starość i kontaktów jakby nigdy nic.

    OdpowiedzUsuń
  11. http://muddy.blog.onet.pl19 gru 2009, 08:56:00

    Tak, też wychodzę z założenia, że święta trzeba spędzać z bliskimi, którzy mają dla nas czas. Ilość osób przy stole wigilijnym u mnie wytopiła się przez to o połowę, ale przynajmniej w końcu jest miło i nikt nie ma do nikogo żadnych ukrytych żali :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ..ja też bym chciała takie święta....
    damy wiarę,bo ja też ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz, ja też ostatnio zaczęłam oglądać Brzydulę i wlaśnie ze względu na teksty Violi:))
    Caffe

    OdpowiedzUsuń
  14. jenny ... to Twój mężczyzna umie takie cuda piec????... ja to do pieczenia ciast mam dwie lewe ręce :)))... także... ciacha będą kupne:))) pozdrawiam buziak:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  15. Na wszelki wypadek życzenia zostawiam - oczywiście wszystkiego!!! życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nadziei, własnego skrawka nieba, pogodnych świąt, odpoczynku, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami wśród bliskich. Wesołych Świąt życzy Caffe:))

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails