Pytanie postawione w tytule nie dla każdego ma taką samą odpowiedź. Bo odpowiedź zależy od faceta. Proste ? Bohaterowie: hipotetyczna Aga, nie tam żeby konkretna jakaś i oni, mężczyźni.
Aga jakiś czas temu pracowała w firmie, w której większość facetów była w typie …hmmm macho to zupełnie niedobre słowo, ale w każdym razie samców przekonanych o własnej wielkości, o poglądach na temat kobiet co najmniej średniowiecznych. Niech to sobie siedzi, wyszywa, żryć nagotuje, pozmywa a na poważniejsze tematy niech się toto nie wypowiada. Po przeprowadzce do nowej firmy Aga długo nie potrafiła zrozumieć, jak dorośli faceci mogą nie wiedzieć, że wypada się pierwszemu ukłonić, zmyć po sobie firmowy talerzyk, tudzież kubek, a nie zostawiać tego na głowie sekretarki, Agi serdecznej koleżanki, która nie na taką służbę została przyjęta do pracy.
Firmowe śniadanie. Akcja kuchnia w firmie X, we Wrocławiu. Osoby: mężczyzna, nie przepraszam PAN MĘŻCZYZNA, Aga, kilka krzątających się osób.
PAN MĘŻCZYZNA odpakowuje przygotowane przez żonę śniadanie, bułeczka z wędlinką, pięknie zapakowana, czerwony dorodny pomidor. Kawę nastawioną przez służącą, tfu sekretarkę, PM musi sobie nalać sam. Plan ogólny, najazd na PM. PM ogląda pomidora, pod światło, maca jak kurę pod ogonem. Aga krząta się przy blacie, szykuje kawę dla siebie.
-PM: Co ta żona mi tu dała? Kapcia jakiegoś!
PM bardzo zdenerwowany wyrzuca teatralnym gestem kapcia, tfu pomidora do kubła na śmieci.
Spokojnie dodaje:
- To jest brak szacunku dla męża!!!
BRAK SZACUNKU! :D Żona- pracująca- przygotowała Księciuniu ( Aga wie, że forma jest niepoprawna, ale jak najbardziej zamierzona) śniadanko, starała się zapakować jak najładniej potrafiła, dodała, zdrowego pomidora, a on z taki tekstem wyjeżdża?
A nawet jeśli (czego Aga nie dojrzała) pomidorek był nie teges, to trzeba było robić takie przedstawienie? Oj wychowałaby Aga takiego chama ze słomą wystającą z butów, w dwa tygodnie góra. Oj talerze by mu latały nad głową, a żryć by zobaczył jakby sobie sam przygotował. A jakby sobie sam przygotował i żarł, a Adze nie dałby ani krztyny, to Aga by mu szybciutko, ekspresowo wręcz, rzeczy spakowała i do mamusi na przeszkolenie wysłała. Wychowała niedojdę, to niech się cholera męczy, a nie Bogu ducha winnym kobietom na łeb zwala :)
Tak sobie Aga myślała i zdania nie zmieni!!!
A teraz przyszedł czas ujawnić jak to ostatnio Agi mężczyzna pokłócił się z innym przedstawicielem tejże populacji. Nieopatrznie wspomniał o tym, że jak wróci do domu, to będzie sprzątał.
-Jak to TY będziesz sprzątał?- oburzył się samiec przez duże "S".- Ja wracam do domu, obiad pod nos podstawiony, kładę się na kanapę i wypoczywam. Po pracy!
- Jak to-zdziwił się Agi mężczyzna- Twoja żona ciągnie dwa etaty i ty nic nie robisz w domu? My pracujemy oboje i oboje dzielimy się obowiązkami domowymi, sprzątamy razem, odpoczywamy razem- powiedział Supermen i zdania nie zmienił!
A teraz będzie smutniej. Żona tego przez duże "S" miała udar czy inne cholerstwo. W pracy padła i już nie wstała. Jest w śpiączce. A on jest tak bezradny, ze nawet nie potrafi o nią walczyć. Przeszkolenie by się Księciuniu przydało! A Agę szlag trafił jak tak można i musiała to gdzieś wywalić!
Powiem tak: moim zdaniem mamusia wypieściła. Niestety widzę takiego człowieka w moim bracie. Niestety czasy średniowiecza minęły, gdy kobiety miały obowiązek zajmować się ksieciami, w wypadku gdy żona umierała, obowiązki przejmowały córki lub młodsza siostra i nie ma zmiłuj, wtedy 11 latki były już często po ślubie, a w wieku 13 miały juz dwójkę dzieci. A Panowie nie pracowali w firmach tylko walczyli na wojnach gdzie nie było szpitali wojskowych, ranny człowiek walczył dalej - może to i gorzej dla niego? Nie nauczył się, że życie to taka mała wojna, nie ważne jakie rany - trzeba dojść dokońca, dopóki nie usłyszy się sygnały o wygranej bądź odwrocie... ;)
OdpowiedzUsuńNa serio. Czasami na onetowskich poleconych blogach komentuja tacy ksieciunie i zawsze niezmiernie mnie dziwi i boli stan wychowania i swiadomosci naszych mezczyzn. Pamietam, jak M. przewijal Marie i kolega Polak do niego z tekstem ruszyl: " to ty dzieciakowi pieluchy zmieniasz????". Chcial chyba M publicznie wysmiac, ale troche mu nie wyszlo, bo M nie zalapal intencji. Nie czaczyl o co biega i sie nie zarumienil P. Opowiadalam to zdarzenie mojej mamie a ona mi na to: " Dziecko co sie dziwisz. Ten Polak to facet ze wschodniej Eruropy, a im dalej na wschod tym z takimi sprawami jak, pomagajacy mezczyzna, gorzej". Mysle, ze jest w tym prawda. ***
OdpowiedzUsuńI takich de.bi.li męskich tez ziemia niestety nosi ;o((
OdpowiedzUsuńNo niestety tak jest, że tacy też się rodzą....i ich kobiety mają krzyż pański z takimi....a ja to najbardziej drżę żeby własnych synów nie wychować na takich buraków.
OdpowiedzUsuńNo i ja też przyszłam wiedzona ciekawością (dzięki za komentarz u mnie ;) ) i wsiąkłam. Masz świetny styl, ciekawie piszesz i już wisisz u mnie po prawej - będziesz ze mną cdziennie kawę piła :D
Oj pełno tych księciuniów, a Supermenów takich, jak ten Agi, niestety na likarstwo...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kobiety, matki są mimo całego oświecenia w stanie nadal wychować coś takiego!
Ja bym takiego ani na przeszkolenie wziąć nie chciała, ani nawet na 5 sekund bym na nim oka nie zawiesiła! Taka zołza ze mnie.
A żona tego S sama niestety się na to zgodziła i jak widać źle się to dla niej skończyło...
Smutne, ale niestety tak jest.
Pozdrawiam! Miłego weekendu! :)
p.s. bardzo ładne to Twoje zdjątko, co wkleiłaś!
Iw dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWiesz, straszne to wszystko, najgorsze jednak,że kobieta niestety odeszła. A mnie ciągle trzęsie i myślę, co by było gdyby ktoś szeptał jej do ucha, ze tak bardzo na nią czeka. Może nic by to nie dało, a może ..... wiem, nie mam prawa nic mówić, ale....
Mój Supermen też ma swoje wady, no za słodko by było, gdyby był hiper biper, to jasne, ale nigdy nie było sprawy jeśli chodzi o podział obowiązków w domu. Ba! Ja nie cierpię prasować, a on składać wyprasowanego. I wiesz co! Świetnie się dobraliśmy, bo ja mogę składać i chować cały dzień, byleby tego żelazka nie dotknąć.
Chcialem tylko powiedziec że ja taki nie jestem (a przynajmniej nie przy świadkach) ;o))
OdpowiedzUsuńNiech mnie piekło pochłonie, jeśli kiedykolwiek pozwolę Potworowi na takie księciowanie :> Mowy nie ma! Kiedy chory, to chory, ale jak zdrowy, swoje zrobić musi. Nie ma niańczenia i kombajnu, który by za niego zaiwaniał - mam nadzieję, że żadna synowa tego nie spartoli, robiąc z siebie służebnicę pańską :>>
OdpowiedzUsuńUściski słoneczne, Aguś :*:*
Kurde, tych panów i władców często wychowują same żony. Pozwalają się sprowadzić do roli służących i później mają w domu prywatnych terrorystów. Inna rzecz, że chłop różnie może zachowywać się poza domem i w nim - całkiem możebne, że przy żonach niejeden jest taaaki malutki :>>>
OdpowiedzUsuńJak ja bym tego supersamca wzięła za łeb jak bym pierdutła o ściane to ino by ze łba trociny poszły:) Buziole:)
OdpowiedzUsuńLucy oczywiście :D, w myśl zasady, jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.
OdpowiedzUsuńNiguś ja też!
Czart wierzę na czarcie słowo :)))
Mamrotko burak to dobre słowo!
Aniu chcę wierzyć, że większość współczesnych facetów uważa, ze to normalne.
...taaak...poglądy co do powyższego tez mamy-hahahahahaha- sobowtórowe :):):)....Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Słuchać nie mogę babek, które narzekają na swoich chłopów, ale nie robią nic, żeby coś zmienić. Gdyby mi się trafił taki księciunio, szybko musiałby zweryfikować swoje zachcianki :>>> :*:*
OdpowiedzUsuńcóż, bez urazy, ale niektórych facetów trzeba wychowywać, bo są jacyś tacy niezaradni życiowo...
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie czuję się urażona!! :) Ja bym takiego rozniosła!
OdpowiedzUsuńJa bym albo rozniosła skubanego, aż by zmiękł, albo powiedziałabym mu "adieu", jeśli stawałby nadal okoniem. Niedoczekanie, kurka, żebym za kombajn bizon miała robić :>>
OdpowiedzUsuńAle to też niestety tejże żony wina. Od początku trzeba zaznaczyć swoje istnienie nie tylko jako kucharki w domu. Potem bywa za późno.
OdpowiedzUsuńCaffe
Liczyłem, że dowiem się tutaj jaki pożytek może mieć facet z żony, ale niestety nic nie znalazłem... :-(
UsuńPytanie o korzyści jakie może mieć facet z posiadania żony zrodziło się z rozmowy ze znajomą, którą intrygowało czemu faceci nie są wierni nawet gdy maja "idealną" kobietę...
No właśnie - "idealną" - a cóż to takiego znaczy?
Cóż taki ideał może dać facetowi ?
Pomyślałem o swoim byłym małżeństwie - żona uważała, że wszystko robię lepiej od niej, więc najlepiej żebym zajmował się wszystkim... (łącznie z zakupami, gotowaniem, sprzątaniem) Żona chciała mieć dzidziusia. Pomyślałem, że jak go urodzi, to zapewne też okaże się, że lepiej zmieniam pieluchy, lepiej karmię i kołyszę do snu. Żona coraz częściej wspominała o dzidziusiu - ja wystąpiłem o rozwód.
Po roku poznałem inna kobietę - z nią jest lepiej. Żyjemy w luźnym związku, nie mieszkamy ze sobą. Na ponowne małżeństwo nie mam już ochoty. Tak jest chyba lepiej.
Pranie robi mi pralka automatyczna, talerze zmywa zmywarka. Gotuję sam - bo umiem i lubię, a czasem jak mi się nie chcę to zamawiam pizzę.
Większość znajomych facetów jest już po rozwodach i bardzo marnie wyszli na małżeństwie - spore straty finansowe.
Zastanawiam się, czy gdyby mój obecny związek kiedyś rozpadł się z jakiegoś tam powodu, czy chciałoby mi się poszukiwać kolejnej kobiety. Myślę, że nie. W dzisiejszych czasach facet wiążąc się z kobietą prawdopodobnie więcej straci niż zyska. Czasu, pieniędzy, nerwów.
Nawet w kwestii seksu wydaje się, że skorzystanie z odpłatnych usług profesjonalistek jest bardziej opłacalne niż żona - zawsze młode, za każdym razem może być inna, znają się na rzeczy i nie marudzą, że to czy tamto im nie pasuje. Nie trzeba tracić czasu na grę wstępną. Ba, nawet własna ręka nieraz może być lepszą kochanką od żony. Szczególnie gdy w internecie można zaspokoić każde upodobanie.
Wspólne spędzanie czasu, wspólne zainteresowania, prowadzenie ciekawych rozmów ? Z tym tez jest bardzo kiepsko. Bardzo rzadko kobieta ma zainteresowania takie jak facet. Niestety ale "zainteresowania" większości pań są wybitnie płytkie i należą do zakresu tematycznego portali takich jak Pudelek, Pomponik, Plotek czy durnych kolorowych pisemek (tzw. czasopisma kobiece) Sporadycznie trafiają się kobiety o szerokich horyzontach i ciekawych poglądach, z którymi dałoby się rozmawiać o czymś niebanalnym.
Tak niewiele pozostaje - może jedynie ta bliskość, wierność, oddanie, ktoś na kogo można liczyć w potrzebie. Tyle tylko, że takie kobiety coraz rzadziej się spotyka. Gdy jest kasa, "muchy same lecą do miodu", gdy kasy brak, "przyjaciółki" znikają.
Drogie panie, napiszcie co możecie zaoferować facetowi ?
Mateuszu wybrałeś swoją drogę, ale porozmawiamy za kilka lat. Niestety w naszym społeczeństwie pokutuje pogląd, że kobieta- istota podległa mężczyźnie, żyje tylko po to aby mu służyć i okazywać uległość. Przecież nie ma o czym z nami porozmawiać, nawet nie chodziłyśmy do szkół w średniowieczu, a wy już od wieków kształceni;)
UsuńNie przeczę jest mnóstwo płytkich kobiet, tak samo jak całe stada płytkich imbecyli. Przykro mi,że trafiłeś na takie egzemplarze. Pytanie postawione przez Ciebie na końcu powinieneś odwrócić, bo zawsze lepiej zapytać siebie, co mogę zaoferować innym, wtedy będziesz mógł ocenić co i dlaczego do Ciebie powraca. Przyjemnego życia :) Pamiętaj nie kazdy musi iść drogą wyznaczona przez społeczeństwo. Dbaj o siebie i bądź szczęśliwy. Bo jesteś?
Caffe moja droga kobietko :), oczywiście, ale wina nie leży tylko po stronie żony, jest również w jej rodzicach, w społeczeństwie, w wychowaniu na służącą (bo inaczej Cię zostawi). Bzdura, jeżeli związek ma się opierać na służalczości jednej ze stron, to jaki to związek? Lepiej niech się rozpadnie :)
Usuń