-Mężczyzna rano?
Wstaje, ubiera się, robi kawę, wypija, wychodzi, jedzie samochodem.
-Dziecko rano?
Wstaje, ubiera się, wypija herbatę, zjada lub nie śniadanie, wychodzi na autobus.
-Kobieta rano?
Wstaje, myje się, ubiera. Parzy kawę, parzy herbatę, robi śniadanie dla dziecka, robi makijaż, ściele łóżko, wmusza w dziecko śniadanie, żegna dziecko wychodzące do szkoły, segreguje pranie, pakuje jedną porcję do pralki, nastawi po powrocie z pracy, piesica łypie jednym okiem, wzdycha, zbiera kubki, myje po nim,po dziecku, po sobie tez, piesica łypie drugim okiem. Ubiera buty, narzuca kurtkę, wychodzi z psem na spacer, spaceruje pilnując żeby była kupka ,siusiu, trochę zabawy, wraca, poprawia narzutę na łóżku w sypialni, zerka na zegarek, poźno, szoruje zęby po tej kawie znowu, jak prawdziwa dama otula się mgiełką perfum, zbiera rzeczy do torebki, w pośpiechu wychodzi na autobus. Czekając na przesiadkę przypomina sobie, że on mówił coś o karmieniu rybek rano :DDDD
Ufff dobrze, że on wczoraj nagotował jedzenia na dwa dni.:))))
Niech żyje równouprawnienie!!
Aż mi wstyd, ale tak jest. Ale ja jak pracuję na popołudnie zawożę moją Panią do pracy.
OdpowiedzUsuńNo to jest niestety prawda jak cholera:)
OdpowiedzUsuńA ja się z przedpiszcami nie zgodzę, bo różnie to teraz z tym bywa ;)
OdpowiedzUsuńAle,ale...to tylko rano :)))) Bo mój mężczyzna jest the best!!! Sprzatać umie, ugotowac umie a ciasta piecze najlepsze na świecie :))))
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak rano to zawsze kobiety wstają prawie 2 godziny przed wyjściem i UWAGA Panowie NIE wykorzystują tego czasu na makijaż :)))
Grunt to dobrze zacząć dzień:)))
OdpowiedzUsuńNiech żyje! Kobieta wykonuje więcej czynności z rana,owszem.jednak potwierdzę równiez słowa Koguta Domowegoże różnie to bywa w dzisiejszych czasach...no,chyba,że faceci nagminnie zaczęli robic sobie makijaż ;))))).Sa bardzo zorganizowani mężczyźni i bardzo zorganizowane kobiety.Tylko nie zawsze jest to ilośc "pół na pół"....
OdpowiedzUsuńWitaj Aga,
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Kogutem Domowym!
Różnie to bywa, jak nie jestem z tych wstających wcześniej, a reszta przyuczona do wykonywania swoich obowiązków samodzielnie :)
Ale to była ciężka praca! A wcześniej i przy poprzednim panu mężu było podobnie do tego, co opisujesz :)
Pozdrówka wieczorne!
iw
Iwuś na szczęście u mnie też jest dobrze. Mój P. czy też jak to piszemy na wizazu TŻ (towarzysz życia)uważa za normalne dzielenie obowiązków, a co cięższe prace wykonuje sam!I to jest normalne. Niestety nie dla wszystkich TŻ dyskutował ostatnio na ten temat z mężem,którego żona zasuwa na dwa etaty, a on i tak uważa,ze ma prawo do bezwzględnego wypoczynku po pracy i obiadu na stole pojawiającego się w ramach "stoliczku nakryj się".Przykre, choć generalnie facet jest bardzo fajny, ale....no właśnie nie wiem dlaczego myśli,że zakontraktował służącą.
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia widzę, że niektóre rzeczy lepiej zrobię sama, a jemu przydzielam takie pomniejsze, lub cięższe dla mnie do wykonania :)) czyli i tak robię więcej, ale przynajmniej nie muszę się o to 2 tyg prosić ani poprawiać :))
OdpowiedzUsuńNo, no... prawda.:) Wstalam z ranca. Uprzatnelam zmywarke. Ogarnelam Mala, poprawilam lozka, skroilam chleb, ogarnelam siebie. On ogarnal siebie i zrobil nam kawe:) ***
OdpowiedzUsuńKawał roboty :d Moja mama tego nie robi. Ona wstaje, wychodzi z psami, karmi je (mamy ich 6 prawie jak stara panna), robi kawe i ogląda tv. Więc moja droga, jeszcze parę lat i będzie lżej :D
OdpowiedzUsuńO, nie! Facet ma po sobie sprzątnąć naczynia (zmywarki nie mawszy, bo nie potrzebujewszy na ludzi dwóch), a w razie niemocy porządkowej faceta zawsze można powiedzieć, że pralka zeżarła mu skarpetki - ot, żarłoczne zwierzę automatyczne! ;))))
OdpowiedzUsuń