2009/08/18

Urwanie głowy!!! I o złośliwości rzeczy martwych...


W pracy ...oj ciężko się pozbierać po urlopie. Tym bardzie, że ile by nie trwał i tak będzie za krótki :)
MCO rozbija się właśnie z babcią i dziadkiem po Czarnogórze, oj dobrze mu!!!!
A ja zostałam z Nim i dwoma psami a właściwie sukami w domu :)))
Rezultaty tej zamiany są takie, że mam teraz dwa wierne psiaki, przy czym "nabyty" łazi za mną jak cień gdziekolwiek się nie ruszę, a jak już siądę na tak zwanym tyłku to mam koło siebie kudłaty dywanik.
Spotkałam się dzisiaj z fajną Panią K. i tak sobie rozmawiałyśmy o robieniu wielu rzeczy naraz. Znacie to? Idziecie do łazienki po krem, po drodze kątem oka dostrzegacie kubek, który powinien wylądować w zmywarce/zlewie, więc chwytacie ten kubek i stajecie w kuchni z dziwnym przeświadczenie, że do jasnej i nagłej nie to mieliście zrobić. No to wracacie, najlepsze, że z tym kubkiem w ręku, żeby sobie przypomnieć co też mieliście robić do pokoju. I co ? U mnie zazwyczaj nic...spoglądam na kubek, lecę do kuchni odstawiam go tam gdzie jego miejsce i trzęsie mnie w środku bo znowu nie pamiętam :D
No to do pokoju..ale,ale mijam łazienkę i doznaję olśnienia !!! Jest, to miał być krem! Wpadam ucieszona, zapalam światło, a tu .....puste opakowanie po szamponie. No jasna cholera, nie dam rady:) muszę wywalić. Lecę do kuchni, otwieram szafkę z kubłem...zaraz, zaraz co to ja miałam??? :)))))))) Naprawdę złośliwe są przedmioty w moim domu :D

10 komentarzy:

  1. Aga, jesteś fajna! Ale jest coś takiego jak etyka na blogu. Nick to imię, imię to Ktoś. Szanujmy się po prostu, ok? Jeśli przekazujesz coś mnie, to u mnie, nie u Kogoś. Kiedyś może zadziałać zasada bumerangu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Agnieszko- jakby rozmów wczoraj było mało to dzisiaj sytuacja się powtarza- i pies patrzy spode łba zaspany, że krzątam się i mówię sama do siebie, że kluczy nie mogę do auta znaleźć, w jego oczach wyrzut niemy jakiś, że budzę go o tak wczesnej porze:)
    Pani K

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani K. :)))) ja to już nawet o dzisiejszym poranku nie chcę pisać,bo zrobi się oddzielna historia! :DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Też tak mam i robię wiele rzeczy na raz. Czytam dwie książki, słucham płyt oglądając sport, często wracam do punktu wyjścia bo nie moge sobie przypomnieć co miałem zrobić lub po co przyszedłem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gorzej gdyby puste opakowanie po kremie było!!! A tak co się odwlecze nie uciecze przecież;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w tym względzie mam chyba nieco genów męskich ,czyli "jak spadło i nie podniosę od razu ,to się świat nie zawali":))

    OdpowiedzUsuń
  7. Męskich powiadasz...:D Ja to przez mojego faceta mam manię zbierania i podnoszenia. On taki cholera porządnicki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha, to chyba jest dokladnie to o czym ja pisałam:-) jak wychwiciłaś mój tekst?? Pisałam go dosyć dawno.
    Fajnie piszesz, rzeczywiście na wesoło:)
    Jeszcze coś nas łączy, ja też kocham psiaki.
    pozdrawiam
    Caffe

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż Caffe poznaję coraz więcej ciekawych blogowiczów,oni czytają ciekawe blogi,a te z kolei wciągają na maxa. A do Ciebie trafiłam przez zaprzyjaźniony blog :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. To miłe:)
    Ale ja też w ten sposób poznałam wiele blogów, tylko ten tekst był dawno temu.
    W każdym razie cieszę się.
    Caffe

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails