Problem z posiadaniem okien dachowych jest taki, że jakkolwiek byś nie chciał ich otworzyć, uchylić to i tak co chwilę wołasz: Synu czy kot leży u ciebie? Śpi? Nie wychodzi? Rano wychodząc do pracy zaś: Nie zapomnij o zamknięciu okien! I tak w kółko, według ściśle określonego rytuału. No niby można dać siatkę, ale trzeba wewnątrz, więc musi być "odczepialna", bo okno powinno być uchylane, prawda? Więc kiedy wczoraj zamknęłam kota w pokoju, po to by swobodnie pootwierać "dachówki", żeby się przewiało i przegoniło ten straszny upał, to ...sama jestem sobie winna.Pokręciło się kocisko pod drzwiami, bo zasada jest jedna,jeżeli w pomieszczeniu są zamknięte drzwi, kot znajduje się zawsze, ale to ZAWSZE po niewłaściwej stronie!Zajął więc Citek pozycję strategiczną i odstawia śpiewy! W końcu mu się znudziło, wskoczył na okno, chwilę poobserwował, wrócił pod drzwi. Troszkę pozaczepiał pluszowego węża. Powrót na okno, wlazł na doniczkę i spokojnie przykucnął realizując tak zwaną pierwszą potrzebę. No przecież mówiłam, sama jestem sobie winna! Zdecydowanie miauczał i prosił, że chce wyjść z pokoju!

P.S. Kwiat ma się świetnie, a nawet jest wyraźnie odżywiony ;), wprawdzie może to być efekt szybkiego przepłukania pod bieżącą wodą, ale kto wie, kto wie...
P.S.2 Zapomniałam dodać, że przedwczoraj wchodzę na górę, a mój kot na spadzistym dachu siedzi i zagląda do pokoju...jakby z zewnątrz ;)
hahaha w doniczkę hehe dobre;)))) o to nicpoń;p
OdpowiedzUsuńCo miał robić? :)) I tak jest bardzo dobrze wychowany, nie obsikał dywanu, podłogi, stołu, szafek (niepotrzebne skreślić) :)
OdpowiedzUsuńhehehe,dobrze ,że nie mam kota;) ale podobno spada zawsze na cztery łapy;)
OdpowiedzUsuńW moich oknach dachowych są takie ZASUWKI, które pozwalają na pozostawienie sporej szpary i przez którą nie napada nawet wielki deszcz podczas naszej nieobecności ani kot by nie wyszedł. W Twoich nie ma takiej możliwości?
OdpowiedzUsuńIva :O chyba nie ma, ale je dzisiaj popołudniu przejrzę, bo być może ja mam problem z głowy. Wiesz okna zamawiał deweloper, więc nie miałam na wybór wpływu. Sprawdzę, ale nie kojarzę. Zasuwka jest od góry?
OdpowiedzUsuńTara niby spada, ale zawsze moze mu nie wyjść !
OdpowiedzUsuńNo prosze jaki cwany:)) Tak jak dziecko:))
OdpowiedzUsuńTak, jak na zdjęciu - w lewym górnym rogu. Jeśli nie masz to na pewno łatwo to dorobić.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPilnuj Citka!, mądry kociak, a jaki wychowany:)
OdpowiedzUsuńCitek uważaj na siebie i kwiatki ;)
OdpowiedzUsuńNie mam kota, ale on sobie poradzi...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńKotki są sprytne....Twój jest śliczny....piszę jeszcze raz bo mój komentarz przepadł przy tych wariactwach na blogerze...pozdrawiam.,...
OdpowiedzUsuńAga co się dzieje?? mojego komentarza u Ciebie nie ma (a był), Twój u mnie też zeżarło, jakiś potwór blogowy zżeracz czy co??
OdpowiedzUsuńBlogger wariuje, często nie mogę dopisać komentarza, bo nie ma możliwości zalogowania się. Mam Wasze komentarze na poczcie, tego mi nikt nie zabierze :)
OdpowiedzUsuńPięknie!Zemsta kota za ograniczanie swobody poruszania się po posiadłości:))))) Zdrowia życzę kwiatkowi i cierpliwości w rytualnym okien uchylaniu i zamykaniu....Citkowi z pewnością świat z dachu wydaje się ogromnyyy i piękny.Trzeba mu pozwolić na szczęścia dodatkowego dawkę,a i nudzić się nie będzie,hahaha(nikt) :)))
OdpowiedzUsuńOkna dachowe mam, kotów nie. Ale za to mam synów i ich kolegów. Po jednej z imprez trzeba było myć okna piętro niżej z powodu kłopotów żołądkowych jednego z gości. Pewnie też zamknięte były drzwi od pokoju.
OdpowiedzUsuńNie wiem dla czego zalogowany byłem jako Elżbieta ???? Nawet syna o tym imieniu nie mam !!!!!
OdpowiedzUsuńAle teraz już jako czarT :
Okna dachowe mam, kotów nie. Ale za to mam synów i ich kolegów. Po jednej z imprez trzeba było myć okna piętro niżej z powodu kłopotów żołądkowych jednego z gości. Pewnie też zamknięte były drzwi od pokoju.
Czart :D mi tam nic do tego, ale co na to żona?
OdpowiedzUsuńMoże ten twój kociak po prostu lubi być po złej stronie mocy? ;)
OdpowiedzUsuńZ moich kotów tylko Gapcio siedzi na kominie i dachu, oczywiście przez okna dachowe wychodzi:) poostale koty wola parter:)
OdpowiedzUsuńhttp://sentimentallady.blogspot.com/2011/05/konkurs.html
OdpowiedzUsuńzapraszam do udziału w moim konkursie:)
Żona nie zna mnie od tej strony ;o))
OdpowiedzUsuńMuszę porozmawiać z młodszym synem, bo to on był zalogowany jako Elżbieta. Ma dziewczynę o tym imieniu, ale czy to wszystko tłumaczy ?
Kota przed pewnymi sprawami się nie powstrzyma! :)
OdpowiedzUsuńU nas jednak zawsze ma dostęp do kuwety, bo różnie bywa.
Pozdrowienia!
Mądry kotek. :) Uwielbiam koty. :) Mam też 2. :)
OdpowiedzUsuń