2011/09/28

Wstyd i hańba!

Tak zapuścić bloga! Ale pisałam Wam, że pomagamy rodzicom i naprawdę, jak bum cyk cyk w każdy weekend znikam dla świata, ostatnio plewię, sadzę, grabię i głaskam kociarstwo, którego stan w naszej rodzinie zdecydowanie się powiększył.


Od góry Leeloo, Filemon i Negra. Filemon to maleństwo podprowadzone przez dziko żyjącą matkę, pod sam dom moich rodziców. Ponoć szedł jak przedszkolak, mijał wszystkie domy, aż dotarł do ogrodu rodziców...i tak został. Tu wędruje już po swojej wschodzącej trawce.

Negra to pierwsza pomocnica w kuchni



A Leeloo mojej siostry to mistrzyni świata w krzyczeniu: Nieeee! Jest w tym lepsza nawet od Citka.
A potraficie sadzić jak po sznurku? Bo ja już tak ;)

I efekt końcowy

Powoli robi się coraz ładniej, choć wymaga to sporo pracy zarówno rodziców jak i ich najukochańszych córek z przybytkiem;)
Jednym słowem żyję, tylko naprawdę nie mam za wiele wolnego czasu.
Przeżyłam też chwilę grozy, kiedy dowiedziałam się, że mój tato zemdlał a jego ciśnienie wynosiło 70-parę na 50-parę! I dlatego musicie mi wybaczyć, bo nikt z nas nie pozwoli rodzicom na prace, których nie powinni już wykonywać!
BTW po tak brzydkim lecie, jesień póki co mnie zachwyca, więc zakładanie trawnika rozpoczęliśmy z początkiem września!
To jak? Do zobaczenia za jakiś czas?
P.S. A myśleliście, że będzie o wyborach? :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails