2011/03/29

Żarcik taki...

Z życia wzięty:

-Przychodnia ortopedyczna,słucham?
-Dzień dobry, na jaki termin można się do Państwa najszybciej umówić?
-Na listopad.

Kurtyna, światła gasną. Życzę zdrowia.

36 komentarzy:

  1. ja: - dzien dobry na wizyte się chciałam umówić (20 marca 2011 był akurat)

    mój gin (prywatny żeby nie było) - tak, tak, 15 lipca ???

    przeludnienie Pani Kochana ;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, tak.. znam to.. Miałam kiedyś coś poważniejszego i chcieli mnie umówić na.. za pół roku.. Masakra :(
    Nie czytałam wczesniej Twojej poprzedniej notki.. MASAKRA!! ja zawsze boję się takich rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
  3. hehehe,skąd ja to znam;)
    mój brat był świadkiem jak przyszedł facet do okulisty ,bo coś mu utkwiło w oku.Pani zapisała go za miesiąc!!!
    Faceta zatkało!

    A moja mama dostała dzisiaj dofinansowanie z NFZ do okularów - całe 12 złotych!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. :))) niech ten uśmiech z nutką sarkazmu będzie moim komentarzem:/

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak! Napisałaś w formie żartu ale to są nasze polskie realia...mówią, że trzeba mieć "końskie zdrowie" żeby chorować....pozdrawiam cieplutko i wiosennie i duuużo zdrówka życzę....

    OdpowiedzUsuń
  6. Bastamb :) to taki kwaśny uśmiech, z dużą ilością soku z cytryny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aguś, samo życie. Musisz po prostu poprosić lekarza I kontaktu, by na skierowaniu napisał CITO. Wtedy masz szanse dostać się do lekarza już za dwa tygodnie. Po prostu są schorzenia, które nie mogą czekać miesiącami na leczenie i pacjent musi się upomnieć o swoje prawa. A pacjent nieświadomy to sam raj dla lekarzy.Mogą go robić w konia do woli. A każde rozpoznanie wrzuć na wyszukiwarkę google i sprawdż, czy dobre leki dostałaś. I zawsze dokładnie przeczytaj w ulotce, czy leki, które już łykasz nie kłócą się z tymi nowo przepisanymi. Ale to, to sprawwdz jeszcze w aptece, przed zapłaceniem za lek.
    Co do poprzedniego postu -osobiście "olewam" wszelkie NK, FB
    i tym podobne portale.Ktoś mnie wpisał na Shtyle czy coś w tym rodzaju, ale ja tam przezornie nie bywam.Z góry wiadomo,że miłe złego początki, zawsze to się zamienia w bagno dzięki niektórym osobom, więc po co w tym brać udział?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anabell Twoja wypowiedź bezcenna. Przypomniałaś mi o CITO, już kiedyś korzystałam z tego dla syna. Co do FB jest ok, naprawdę w porządku, a na osobę tego rodzaju można trafić dosłownie wszędzie, sieć tak jak każde inne skupisko ludzi zawiera tych pierwszych i.... (wstaw odpowiednie słowo :) )

    OdpowiedzUsuń
  9. Aga - wiesz, jeszcze niedawno bym pomogła :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasia no nie powiem, szkoda, że już nie możesz!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bywam oczywiście pacjentem, ale znam też system od środka, jako pracownik służby zdrowia kontraktowanej w ramach NFZ. To żaden raj dla lekarzy. To wygląda na przykład tak, że kiedy NFZ zakontraktuje ci 4 (słownie cztery, przykład z naszej poradni zdrowia psychicznego) porady na tydzień, to oznacza, że możesz przyjąć 4 pacjentów (u psychologa konsultacja trwa godzinę i tego NFZ też pilnuje w kontrolach). Jak przyjdzie pacjent 5, 6, 7 i 8, to zapiszesz ich na przyszły tydzień. A jak ich przyjdzie dwudzestu? Robi się miesiąc czekania. Oczywiście poradnia może przyjąć dwudziestu, tyle, że NFZ zapłaci tylko za tych czterech. A właściciel poradni musi z czegoś opłacić godziny pracy tego psychologa czy psychiatry. Jak zadecyduje, że przyjmujemy 20 pacjentów to musi zapłacić za 20 godzin tygoniowo. Z czego? Za czery ma z Funduszu, za pozostałe z własnej kieszeni? Po kilku miesiącach poradnia zniknie, bo właściciel zbankrutuje...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ela wiadomo o co chodzi. Mechanizm jest doskonale znany. Zastanawiam się tylko, kto analizuje i przyznaje te limity. Jakiś analfabeta statystyczny chyba.
    Aurora, ano witamy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W ubiegłym roku w kwietniu/maju młody uszkodził kolano. Rehabilitacja? Zapomnij, do końca roku już dawno wykorzystane limity. Oczywiście, że wykupiliśmy zabiegi, nie było wyjścia. Naprawdę tak mało płacimy tych składek? Czy one znikają gdzieś po drodze? I (sorry Kasia) jaki jest sens utrzymywania tego całego aparatu i sztabu ludzi w NFZ, skoro generuje to szalone koszty, absurdalnie pokrywane właśnie z naszych składek?

    OdpowiedzUsuń
  14. pozostaje mi odrobina radości, bo ja nigdy nie miałam kłopotu z kolejką do kardiologa w swojej przychodni. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale jest to największa przychodnia i nie ma w niej kolejek.
    Zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  15. pozostaje mi odrobina radości, bo ja nigdy nie miałam kłopotu z kolejką do kardiologa w swojej przychodni. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale jest to największa przychodnia i nie ma w niej kolejek.
    Zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  16. na rwanie zęba za darmo tez sie czeka:)

    OdpowiedzUsuń
  17. NFZ który jest kosztotwórczy, wyznacza limity dla przychodni i szpitali, tym samym nakręcając machinę ich zadłużania. Czy tylko ja uważam,że to absurd?

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgroza. Moja pani psor od chińskiego zachorowała i kiedy dowiedziała się, że najbliższy termin badań w naszym szpitalu będzie za 3 miesiące to spakowała manatki i uciekła do swojego kraju stwierdzając, że w Chinach medycyna jednak na wyższym poziomie stoi. To co? Może poszukasz czegoś w Pekinie?

    OdpowiedzUsuń
  19. SI PI ;) chętnie w takim razie zapiszę się do ich systemu zdrowotnego :)

    OdpowiedzUsuń
  20. uprzejmie melduję, że dzisiaj zarejestrowałam dziecko do poradni okulistycznej AMG na 15 maja:) szybko, nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na szczęście nie choruje i jeszcze nie stało mi się w takiej długiej, terminowej kolejce.... Ale u nas w mieście jest tylko jeden alergolog. W lutym zapisują się na sierpień. Dobrze, że mam dobrego rodzinnego, który daje mi dobre leki na alergię. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  22. pozostawię to bez komentarza...

    OdpowiedzUsuń
  23. Śmieszne a tym samym żałosne - polska rzeczywistość... ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. ...haha-boki zrywać...prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. źle zrośnięte złamanie z przemieszczeniem przenoszone 7 miesięcy... i teraz łamiemy i składamy na nowo... nieźle... o ile pamiętam dobrze, to niejaki profesor Wilczur kiedyś taki przypadek /przenoszony kilka lat/ ogarniał :))))...

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak mi się przypomniało: rejestrowałem mnie i żonę do chirurga. Pani pyta: do jakiego?
    Mnie do dobrego, żonę do przystojnego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluje:))) Jakos mi sie Marie po porodzie przypomina...moze to owiniecie maluszka, tak na mnie dziala?:)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Piter normalnie ręce opadają!!!
    Voluś haha, rozłożyłeś mnie na łopatki, panią w rejestracji zapewne też ;D
    Ania wiem, wiem krótkie posty, komentarz dotyczy Mateuszka :)), dziękuję, przekażę rodzicom! Marie karmi chomika?

    OdpowiedzUsuń
  29. Hehe-no widzisz w jakim my wesołym kraju żyjemy... ;P

    OdpowiedzUsuń
  30. Karmi :))) Kurna nie moglam sie wpisac pod postem z dzidzusiem to wpisalam sie tutaj (p) :)))
    Wlasnie "karmimy" chomcia...

    OdpowiedzUsuń
  31. Ania pewnie dlatego taki zadowolony i szaleje na kółku!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails