2010/08/31

Wrocławiu mój...

Zapewne nie wiecie, że we Wrocławiu mamy świetnych redaktorów. Nikt tak jak oni nie potrafi budować napięcia, tudzież zaciekawić czytelnika. Historia, którą chcę Wam przedstawić jest naprawdę mrożąca krew w żyłach! Co bardziej wrażliwych czytelników, prosi się o zastanowienie czy czytać!
Gotowi?




Naprawdę?



Sami chcieliście!

4 komentarze:

  1. hehehe,na Wykopie ,to widziałam:))

    a Ty mówisz,że weny nie masz...co ma ten bidny redaktor powiedzieć;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedni policjanci, ruszyli tyłki i nikogo nie znalezli.To prawdziwa tragedia!Tyle wysiłku, strata paliwa i czasu! A może biedacy skwerek pomylili???
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrycjo wstawaj, wstawaj!!!!!
    Edzia, największa wena, to była wtedy jak wpadł na to, że to jest warte notki!!!
    Anabell niezbadane są wyroki boskie! Różnie to mogło być! :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails