Zapiski już nie nastolatki,a ciągle zbuntowanej baby :)))
- A ty kto?
- Dobra wróżka...
- Z siekierą?
- A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?
2010/07/08
Oj...
Strasznie zaniedbałam bloga przez ostatnie dwa tygodnie! Moja wina. Dlatego umówmy się, najpierw zrobię sobie ucztę z Waszych wpisów, a następnie przystąpię do poprawy i pokuty blogowej,ok?
Mota rybki nakarmiłam...no i liczę trochę na Waszą pomoc :) Nivejko Ty to tworzysz wpisy z szybkością karabinu maszynowego :))) Iwuś jak mogłabym sprawy "księgowe" pominąć!
Tak...letnia pora nie sprzyja siedzeniu przy komputerku...:) Jesienią i zimą to się zacznie,hahaha...poczekam,poczekam...Pokuta ogromna być nie musi-wnoszę do towarzystwa o litość i zrozumienie dla blogowiczki A :)))))))) Pozdrawiam :))
Aga,ja mam tak często;) mam takie momenty ,że nawet nie chce mi się zajrzeć na bloga...a pisanie wydaje mi się bez sensu... może ,to lenistwo...a może starość;))
Spoko wodza. Ja czekam na apostazję i też mało miałam czasu na blog. Normalne. Czasami tak trzeba - odpocząć od Blogsburga i zająć się czymś ważniejszym :*:*:*
Czasem myślę sobie, że dobrze jest zaniedbać bloga. Znaczy... w życiu realnym, a nie wirtualnym pobyć mocniej. To dobry ruch. ;-) Pozdrawiam. aneta
OdpowiedzUsuńjasna sprawa; rozumiem, bo często tak mam; bloga tak łatwo i bezkarnie się zaniedbuje...
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy będziesz miała czym się na jeść przez te upały nikomu przy lapku się nie chciało siedzieć ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dziewczyny, chyba lepiej się bloguje w długie zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńPatrycjo recenzje czytam zawsze! A "Africana" jest piękna, sama wiesz.
ten syndrom jest powszechnie znany. Tylko nie zaniedbuj swoich rybek :)
OdpowiedzUsuńAga, wakacje mają swoje prawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Również wakacyjnie;)
U mnie już byłaś, a w wakacje trzeba czasem iść w pole zamiast do komputera :)))
OdpowiedzUsuńMota rybki nakarmiłam...no i liczę trochę na Waszą pomoc :)
OdpowiedzUsuńNivejko Ty to tworzysz wpisy z szybkością karabinu maszynowego :)))
Iwuś jak mogłabym sprawy "księgowe" pominąć!
Wszystko jest w porzasiu:)) Tęsknimy za Tobą to fakt, ale masz prawo do blogowego urlopu również:))****
OdpowiedzUsuńgorąco jest, to się nie chce... zresztą pora letnie /wakacyjna/ to zawsze mniejszy ruch na blogach...
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do głosu, ze latem mniej się chce blogować. Jakoś tak życie nęci... Pozdrawiam. zygza
OdpowiedzUsuńTak...letnia pora nie sprzyja siedzeniu przy komputerku...:) Jesienią i zimą to się zacznie,hahaha...poczekam,poczekam...Pokuta ogromna być nie musi-wnoszę do towarzystwa o litość i zrozumienie dla blogowiczki A :)))))))) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńAga,ja mam tak często;)
OdpowiedzUsuńmam takie momenty ,że nawet nie chce mi się zajrzeć na bloga...a pisanie wydaje mi się bez sensu...
może ,to lenistwo...a może starość;))
Spoko wodza. Ja czekam na apostazję i też mało miałam czasu na blog. Normalne. Czasami tak trzeba - odpocząć od Blogsburga i zająć się czymś ważniejszym :*:*:*
OdpowiedzUsuń